Select board

Contest Oekaki Poetry Contest - Finished contest (2016-08-15)

Prize: Golden Quill

Golden Quill

This picture wins!

escape by Myslibora
escape by Myslibora
Added: 19:36, 8 Jul 2016
Shi Painter (4h 31m 31s)
Board: tira

Moderator

Megan

Help

Oekaki @dA

Meet us at deviantart

Contest Oekaki Poetry Contest - Finished contest (2016-08-15)

Contest for a best poetry piece. Freestyle. No set subject. Add an illustration when finished.

escape by Myslibora

escape by Myslibora
escape by Myslibora
Added: 19:36, 8 Jul 2016
Shi Painter (4h 31m 31s)
Board: tira
#141769
Myslibora

Myslibora

haiku:
lost princess wanders
into the icy tundra
frankly, i hate heat


//edit: over-the-top post-processed version can be found here » link
Myslibora - 19:36, 8 Jul 2016 - Last changed: 22:20, 15 Sep 2016

.. 5 last comments

Megan

Megan

Beautiful, I love it! <3
Megan - 13:55, 9 Jul 2016
Myslibora

Myslibora

dzięki :p
Myslibora - 13:58, 9 Jul 2016
Megan

Megan

Dzięki upałom w tym roku wygrało haiku o lodzie...?
Ostateczny wynik oceniam po ilości favów, więc gratulacje zwycięstwa w konkursie literackim oe! *konfetti*
Megan - 21:53, 30 Aug 2016 - Last changed: 21:53, 30 Aug 2016
Myslibora

Myslibora

Hurra! Zwycięstwo dodatkowo osłodzone faktem, że konkurencja była duża, a walka zacięta.
Myslibora - 11:32, 31 Aug 2016

"Maturzysta" by Graga_G

"Maturzysta" by Graga_G
"Maturzysta" by Graga_G
Added: 12:12, 3 May 2016
ChibiPaint (37m 33s)
Board: tira
#141656
Graga_G

Graga_G

Choćbym nie wiem ile chciała
nic nauczyć się już nie da
Wszystko co mi już zostało
to czekanie na to zło

A ja zamiast uczyć się
Układać poematy staram się
Wielkim poetą nigdy nie będę
Nie chcę tak jak inni klepać biedę

Polski, matematyka, potem angielski
Może lepszy byłby język szwedzki?
Nic mi już nie pomoże
Może pójdę zbierać zboże?

Mickiewicz, Krasicki i Słowacki
"Dziady", bajki, ciut romansu
Po co Werter i Wokulski
Toć to wszystko nie ma sensu

Choćbym nie wiem ile chciała
Nic zrobić się już nie da
Wszystko co mi już zostało
To pisanie poematów.
Graga_G - 12:12, 3 May 2016 - Last changed: 12:29, 3 May 2016

.. 5 last comments

Graga_G

Graga_G

oooh, no w sumie! miałoby się zajęcie na kilka lat
Graga_G - 20:43, 3 May 2016
-Edo-

-Edo-

ej ale wertera to zostaw w spokoju :^(
-Edo- - 22:57, 3 Jun 2016
Graga_G

Graga_G

no Werter w porównaniu do Wokulskiego był odrobinę bardziej ogarnięty, ale i tak XD
Graga_G - 19:29, 4 Jun 2016
-Edo-

-Edo-

proszę Cię, postrzelił się i umierał kilka godzin, tego się nie da przebić XD ale za to go kocham ♥
to była moja ulubiona lektura z liceum... XD
-Edo- - 00:02, 5 Jun 2016
Graga_G

Graga_G

...właśnie dlatego to jest chore xD zabił się dla kobiety, która już właściwie była mężata. duuud xD
ja wolałam lektury o II wś @_@ jakoś takie... bliższe były i ciekawsze ;-;
Graga_G - 13:27, 5 Jun 2016

"Cierpiący, ruski naukowiec" by Iyash

"Cierpiący, ruski naukowiec" by Iyash
"Cierpiący, ruski naukowiec" by Iyash
Added: 11:08, 25 Jul 2016
Shi Painter (23m 11s)
Board: tira
#141790
Iyash

Iyash

Zmartwiła się wielce nie czując od Jewgienija większego wsparcia. Owszem, głową mu się skinęło całkiem uprzejmie, ale przez cały ten czas oczekiwania na ich spotkanie pannie Chamber wydawało się, że starszy Bułhakow będzie tak samo szalony i zadziorny jak brat, a to zobowiązywało do zaszarżowania na Braiana razem z nią. Ten jednak siedział. W niemal tej samej pozycji, co przez ostatnie kilkanaście minut. I po co pan jest na tym świecie, panie J., skoro nie potrafi się pan otworzyć. Po co pan jest? Pokręciła głową. Wiersz, a raczej to, co zostało tutaj nazwane poezją było nie tylko pozbawione poczucia smaku. To była drwina z niej i jej organizacji, którą opiekowała się przez lata, by nie zniszczyć jej opinii. Nie da się jakiemuś dziadowi z włosami jakby Avada go nie dobiła w młodości.
- A siedź pan. - powstrzymała się od warknięcia i poprawiła sukieneczkę. No dobrze, niech siedzi. Niech ludzie poświdrują go wzrokiem. - Ministrem Magii pan w tym kraju już nie zostanie. - odchrząknęła i wspięła się na podest. Zmierzyła wzrokiem rozwalonego na krześle Rosjanina, zacisnęła piąstkę i otworzyła przygotowaną wcześniej książeczkę. Pomiędzy kartkami osobistego dziennika znajdowały się listy na papierze czerpanym, podpisane jarzącym się wszystkimi kolorami tęczy atramentem. Zatrzepotała rzęsami.
- Z powodu nieobecności autora na spotkaniu, zgodziłam się odczytać garść wierszy mojego przyjaciela. Liznęliśmy dzisiaj "poezji miłosnej" w dość, nie ukrywam, nietypowym wydaniu, więc zapraszam was serdecznie do usłyszenia tego, jak sprawy sercowe postrzega naukowiec. - przejechała paluszkami po kartce. - Jak mam powiedzieć, że ciągle się boję
W pustce, samotny, w noce bezsenne
Kiedy uciec w twe dłonie nie mogę
By ukryć się przed światem ślepym
W chociaż tą chwilę pełną rozkoszy?
Zła myśl dręczy, niestosowna i przykra
O ciele przy ciele, które nie znika.
O duszy przy duszy, dalekiej choć bliskiej.
Uprzejmi dla siebie, wszak spotkać się miło
Po pustych latach straconych na nicość
Na wskutek których nie potrafimy razem
Ani bez siebie. Przemilczamy nawzajem.
Paradoksalnie dla ciebie w tym strachu
Żyć wiecznie mógłbym, tkwić mogę lata,
Lecz widzę twą niechęć w dotyku niepewnym
I boję się kroków w stronę wybraną
By nie wpaść raz jeszcze do Heraklita rzeki
By w niej raz jeszcze nie zanurzyć głowy
Razem z jej prądem na zawsze nie zniknąć
Do wyższych Stanów świadomości.
Stoję przed tobą trzęsąc się w ciszy,
Ale mnie nie ma w odbiciu twych oczu,
Gdy serce zranione myśli wciąż o tym
Gdzie mnie wywiało, z kim i dlaczego.
Uśmiechnęła się z bólem do migoczącego, ostatniego wersu, na wieczorku niestety nie odczytanego: ***** Tiffany, jak ja strasznie cierpię!
Czy oni wszyscy musieli robić sobie jaja z JEJ dnia?

- » link
Iyash - 11:08, 25 Jul 2016 - Last changed: 14:04, 27 Jul 2016

.. 5 last comments

Katechi

Katechi

1000/10
Katechi - 15:04, 26 Jul 2016
Iyash

Iyash

złodziejka avatarów :/
Iyash - 15:26, 26 Jul 2016
Katechi

Katechi

Co poradzę na to, że jesteśmy bliźniętami.
Syjamskimi.
Katechi - 15:29, 26 Jul 2016

by LoskaChan

 by LoskaChan
by LoskaChan
Added: 03:22, 27 Jul 2016
Shi Painter (2h 51m 58s)
Board: tira
#141799
LoskaChan

LoskaChan

Światło wpadało przez okno i odbijało się od szklanych paciorków zwisających z futryny, które Erikur odgarnął ręką. W środku jego duszy trwał konflikt wewnętrzny: z jednej strony to była jego matka i przychodził tu za potrzebą serca i z własnej woli, a z drugiej bardzo nie chciał tu być - atmosfera w domu go przygnębiała.
- Cześć, mamo – przywitał się widząc starszą kobietę siedzącą bez ruchu przy długim stole. Ta wstała, objęła go i cmoknęła powietrze obok jego policzka.
Mieszkanie, w którym się wychowywał nie zmieniło się odkąd pamiętał. Wszystkie meble dopasowane do siebie wyglądem, białe ściany i perfekcyjny porządek. Czegoś nienawidził w tym mieszkaniu, coś było nie tak. Pewnie złe feng shui.
Mama przeszła do innego pomieszczenia żeby zestawić garnki z kuchenki elektrycznej. Erikur nawet nie próbował wejść do kuchni aby jej pomóc – po tylu latach przyzwyczaił się już, że najlepiej jej nie przeszkadzać. Usiadł przy stole i obserwował jej plecy. Po chwili przyszła i usiadła naprzeciwko niego przy stole. Z rysów twarzy byli do siebie bardzo podobno – takie same spiczaste nosy i szare oczy.
- Co się dzieje z moim drugim synem? – spytała, patrząc mu w oczy. Zastanowił się chwilę nad odpowiedzią.
- Wszystko OK. Uczy się do egzaminów na studia, wiesz – przerwał na chwilę przeżuwając jedzenie - zmienia wydział i musi przejść przez wszystkie wstępne jeszcze raz .
Co tydzień, w każdą niedzielę kiedy tu przychodził, rozmowa wyglądała prawie identycznie i za każdym razem musiał powtarzać to samo kłamstwo. Nie żeby mówienie nieprawdy sprawiało mu jakiś dyskomfort, ale „lekkie mijanie się z prawdą” kontra „Sigurd ma się dobrze”…
- Może mama potrzebuje czegoś ze sklepu?
- Mam się dobrze – kobieta popatrzyła na niego chłodno.
Odwrócił się w stronę okna i odliczał kroki dwójki przechodniów spacerujących po czystej uliczce.
- A co u twojego dzieciaka? – przerwała milczenie matka.
- Olaf wyciąga się z ocenami, żeby zaliczyc semestr jak najlepiej – skrócił ostatnią historię swojego współlokatora. Olaf był prawie dorosłym chłopakiem, którego Erikur był prawnym opiekunem.
Potem matka i jej pierworodny syn zamienili ze sobą kolejnych kilka grzecznościowych pytań. Na wszystkie odpowiadała zdaniami wyrwanymi z kontekstu – była przygłucha, ale nigdy nie prosiła o powtórzenie. Erikur podczas tych wizyt starał się zachować dobry humor, ale każda kolejna minuta powodowała, że czuł się tutaj coraz bardziej wyssany z energii. Przyglądał się swoim dłoniom, butom, co się dzieje za oknem, aby w końcu popatrzeć matce w oczy. Ta nie spuszczała z niego wzroku ani na chwilę.
- Powinienem już iść – jego głos brzmiał kompletnie beznamiętnie.
Kobieta nie odpowiedziała. Odczekał jeszcze chwilę, wziął marynarkę i siatkę z zakupami po czym wyszedł.
Hildur siedziała przy stole i przyglądała się przez okno oddalającemu się synowi. Jej nagle zgarbione plecy zatrzęsły się lekko od płaczu.
LoskaChan - 03:22, 27 Jul 2016 - Last changed: 03:24, 27 Jul 2016

.. 5 last comments

gantzer

gantzer

Propsy za prozę :)
gantzer - 12:59, 27 Jul 2016
LoskaChan

LoskaChan

dzieki, to jest poczatkowy fragment mojego dluzszego opowiadania :D
LoskaChan - 14:42, 27 Jul 2016
cml

cml

przyjemnie sie to czyta
cml - 13:55, 30 Jul 2016

Syzyfowy Ikar by Moonkey

Syzyfowy Ikar by Moonkey
Syzyfowy Ikar by Moonkey
Added: 09:52, 25 Mar 2016
Shi Painter (5h 11m 4s)
Board: tira
#141551
Moonkey

Moonkey

Syzyfowy Ikar
~~~
Zamknięty w ciasnej klatce umysłu,
zniewolony nałogami, krztuszę się.
W koło przecież tyle światła,
więc dlaczego gości mnie mrok.
Wystawiam rękę przez zardzewiałe kraty.
Dotyk piękna przelatuje przez me zwoje.
"Gdyby tak dostać się na drugą stronę"
Cichy głos nadziei szepce mi do ucha.

Ile to już razy chciałem zburzyć ten mur!
Ile z moich skrzydeł wyszarpałem piór!
Pod kopułą szarej egzystencji,
zatrzymał się czas.

Złota aleja gdzieś dobrze ukryta,
ale znajdę ją by uwolnić się stąd.
Paznokcie naiwności odrywają się od rąk,
wydrapując swoją drogę do wolności.
Choć bezsilność od dawna stała się moją matką,
bo tylko ona karmi mnie bezinteresownie.
Porzucę to zagniłe gniazdo
by rozwinąć swoje skrzydła lub roztrzaskać się na śmierć

Ile to już razy chciałem zburzyć ten mur!
Ile z moich skrzydeł wyszarpałem piór!
Pod kopułą szarej egzystencji,
zatrzymał się czas.
Moonkey - 09:52, 25 Mar 2016 - Last changed: 09:17, 5 May 2016

.. 5 last comments

cml

cml

chyba mamy zwyciezce
cml - 11:10, 29 Apr 2016 - Last changed: 11:10, 29 Apr 2016
skitty0

skitty0

No fajnie, że mamy pierwszego chętnego.
skitty0 - 16:17, 29 Apr 2016