Przedstawiam wam Lucyfera, upadłego cherubina i wszechmocnego władcę piekieł >:D Choć chełpi się swa wyższością, a szczególnie w obecności Samaela, to niewielu jednak wie że swój tytuł nie zawdzięcza ani mocy, ani sprytowi, ani nawet wysokiemu współczynnikowi IQ. Ów tytuł wygrał on w grze w warcaby, zaciekle ongiś rywalizując o niego z Belialem i Mefistofelesem, jednak teraz żaden z nich nie przyznałby się do tego, nawet pod groźbą kąpieli w wodzie święconej. Pomimo wielu, przypisywanych mu złych cech, Lucyfer jest z natury osobą niezwykle rozrywkową i towarzyską. Wzywany przez ludzi z chęcią wspomaga ich w ich niecnych działaniach pod warunkiem że ci zaproponują mu w zamian swe dusze. Mimo gwałtownej natury, bardzo ceni sobie sztukę. Uwielbia malować. Niestety, przez wrodzone zamiłowanie do ognia(piromania w stadium zaawansowanym), żaden jego obraz nie wytrwał na ścianie jego domostwa dłużej niż pięć minut. Jest bałaganiarzem, leniem i typowym podrywaczem, za co szczerze nie znosi go Samael(a wy jakbyście się czuli gdyby odbito wam 666 dziewczyn?). Miewał burzliwe romanse z anielicami, jednak każdy z nich kończył się fatalnie przez niejakiego Michała archanioła, przez którego jeszcze w niebie miewał kłopoty i którego szczerze nienawidzi.
Z tyłu: Mefistofeles(kto by uwierzył?! XD. Upadły anioł i jeden z siedmiu WIELKICH książąt piekła... do niedawna faktycznie WIELKI. Sługa Lucyfera. Z przymusu naprawdę wierny. Swój aktualny stan(wygląd) zawdzięcza felernej porażce w próbie dbicia Tronu Piekieł, tym razem jednak w bierkach... Karą jest bezwzględne posłuszeństwo na każde, nawet najmniejsze skinienia Lucy oraz przebywanie w nowo otrzymanym od niego ciele, jako że uważa je za o wiele bardziej urocze i dziewicze. :> --------- Omg... nigdy nie babrałam się tak z włosami, jestem chyba z siebie dumna *-*
Lashana
Wprowadzam poprawki...ręką też obiecuję się zająć...