Comment
Dobra, praca jest właściwie skończona, więc myślę, że można wrzucić historyjkę. Jest mało śmieszna może, ale mamy nadzieję, że nadrabiamy formą oraz rysunkiem XD Muzyczkę Wam zostawię, żebyście nie byli tacy wystraszeni ilością tekstu.
» link
Październikowy wieczór nie zachęcał wystraszonych śmiertelników do opuszczania czterech ścian swoich skromnych domostw. Powodem tego nie był jednak mrok, który próbował zagarnąć całą okolicę pod swój ponury płaszcz, lecz wychylające się zza każdego rogu monstra. Co dziwne, wszystkie one zmierzały w tym samym kierunku, jakby demoniczny głos przywoływał je do świątyni ciemności - a z pewnością nikt nie chciałby stanąć im na drodze. Kto wie, co czai się w tych niebezpiecznie szalonych głowach...
Lecz cóż to? Jakim cudem blada wampirzyca idzie w towarzystwie barczystego wilkołaka, śmiejąc się i żartując miast kpiąc z niego i prowokować do sprzeczki? Jak to się stało, że żywe trupy mijają zaskoczonych pochodem potworów przechodniów, zupełnie nie zwracając na nich uwagi? Dlaczego czarownice nie dosiądą swych mioteł, by przyspieszyć uciążliwy marsz, tylko uparcie trzymają je w dłoniach?
Odpowiedź znajdowała się na samym końcu, w miejscu, do którego monstra zmierzały. Gdyby ktoś przechodził teraz obok świątyni mroku, zrozumiałby, że to nie głos demona przywoływał ponure stwory, lecz dudniąca z głośników muzyka zachęcała do przekroczenia progu budynku i rozpoczęcia zabawy, na którą czekali cały rok. I tak samo jak każdego roku, tak i tego największa sala American Academy of Art w Chicago była praktycznie wypełniona po brzegi różnego rodzaju zombie, ghulami, wampirami, marami, mumiami i innymi stworami wyjętymi rodem z horrorów, które teraz hipnotycznie pląsały w rytmy dark electro, popijały poncz albo jadły ukradkiem coś z bufetu.
Sala była przystrojona zgodnie z panującym nastrojem. Ktoś kto wszedłby na imprezę przypadkiem na pewno odniósł by wrażenie,że odbywa się tutaj jakiś zlot fanatyków bądź członków sekty. Ściany przystrojone czerwonymi i czarnymi, atłasowymi nakryciami oraz migające światła nie jednego mogły by doprowadzić o atak epilepsji. W rogach sali stały ogromne, czarne wazony pełne róż również tego samego koloru. Studentki naprawdę mocno się napracowały by wszystkie kwiaty i wazony pokryć dokładnie farbą i spray'em. Nie mogło tez zabraknąć szkieletów podpierających ściany lub wiszących bezwładnie gdzieś w kącie, czy sztucznych pająków i szczurów, które również pojawiały się głównie na stołach pomiędzy półmiskami z jedzeniem.
Jedną z atrakcji podczas balu halloween'owego był konkurs, w którym wyłaniano posiadacza najlepszego stroju. Wcześniej wpisani kandydaci na listę byli oceniani już podczas trwania imprezy i dopiero pod jej koniec - czyli wczesnym rankiem - wyłaniano zwycięzcę. W tym roku wystartowały nawet Ewa z Malwiną.
Jeszcze przed paroma dniami Malwina nie miała pojęcia, za jakie monstrum się przebrać. Obawiała się długo, że w najlepszym przypadku będzie przypominała Bellę ze słynnego horroru o zakochanym wampirze, co wcale jej się nie uśmiechało. Kiedy jednak zasięgnęła rady u nerdowatego kumpla Marka, wiedziała, że wdeptała w jeszcze gorsze ekskrementy.
- Zombie! - wrzasnął rozentuzjazmowany chłopak, nie dając dziewczynie jakiejkolwiek możliwości wyrażenia sprzeciwu. - Żywe trupy są *****
Nie podzielała jego zdania, ale nie mogła się już wycofać. W czasie, gdy kolega szukał w domu materiałów i tutoriali na youtubie, Malwina z ogromnym bólem serca i pustym żołądkiem postanowiła obejrzeć jeden z filmów, które kumpel jej polecił - tak dla zapoznania się z zachowaniami zombiaków. Przetrwała z trudem.
Kiedy jednak szykowała się na imprezę, w czym pomagał jej Marek, zrozumiała, że jego zaangażowanie przyniosło spore korzyści i - być może - da jej nawet jedno z pierwszych miejsc w konkursie! Została obsmarowana sztuczną krwią, miała na sobie tony jakiejś dziwnej substancji której pochodzenia wolała nie znać, przypominającej spalone tkanki, widać jej było także kawałek "czaszki" na czole, zrobionej ze starego pojemniczka od płynu do kąpieli. Marek postarał się nawet o to, żeby z koszuli wystawały jej jelita z rajstop i chusteczek... O tak, jej przebranie robiło naprawdę spore wrażenie.
Za to Ewa myślała od miesięcy za kogo się przebierze. Lubiła zaskakiwać ale jakoś w tym roku nic jej do głowy nie przychodziło. Była już pielęgniarką z serii "Silent Hill", żoną Frankensteina, czarownicą, zombie, psychopatyczną dziewczynką z tasakiem... ostatnio dość dużo myślała żeby przebrać się tak aby uwydatnić swoje walory, bo przecież miała czym "powalczyć" i wpadła na genialny pomysł wejścia w rolę sukkuba. Co jak co ale będzie mogła poświecić trochę ciałkiem i na samą myśl się cieszyła. Nie mając kasy na gotowy strój musiała zrobić go sama. Największy problem miała z ogonem i skrzydłami. Nieoceniona okazała się pomoc ojca i jego chłopaka, którzy zrobili jej jakiś silikonowy pseudo-ogon i skrzydła, wewnątrz których był drut usztywniający i utrzymujący je by nie opadały. Ze strojem nie miała problemów. Założyła skąpy, lateksowy gorset, który troszkę ponacinała nożem żeby wyglądał drapieżniej i lateksowe, krótkie spodenki. Czasem dobrze było jednak nie wyrzucać ciuchów, bo jak widać przydawały się w najmniej oczekiwanym momencie. Swoją przydatność pokazały tez buty na platformach z czachami, o które błagała ojca dobre 3 miesiące.
- Jeszcze tylko się umalować, uczesać i gotowe. - Klasnęła w dłonie ucieszona i zabrała się do roboty.
W pełnym stroju wyglądała i strasznie i przyciągająco. Ojciec był pod wrażeniem ale burczał pod nosem, że strój jest za bardzo seksistowski. Mimo wszystko poszedł po aparat żeby zrobić Ewie zdjęcie. Co roku uwieczniał pomysły swojej córki, żeby miała pamiątkę.
Tak ubrane, udały się na coroczną imprezę, na której nie tylko korzystały z uroków zabawy, ale także z zainteresowaniem obserwowały pozostałych przebierańców, zastanawiając się, któremu z nich uda się zgarnąć główną nagrodę. Szybko zorientowały się, że tym razem konkurencja jest co prawda spora, ale nie na tyle silna, by im zagrozić. Zdawały sobie sprawę z tego, że ich stroje są jednymi z lepszych, o czym świadczyły znaczące i pełne uznania spojrzenia kilkuosobowego jury, przechadzającego się od czasu do czasu po sali.
Prędzej czy później dziewczyny musiały na siebie trafić. Zresztą, nietrudno było dostrzec w tłumie Ewę, która swoim przebraniem zrobiła prawdziwą furorę.
"No nie" - pomyślała zmartwiona Malwina - "Zaświeci cyckami i lipa z mojej nagrody..."
Zerknęła niepewnie na swoją klatkę piersiową. Cóż, nawet gdyby chciała też przebrać się za sukkuba, nie stanowiłaby solidnej konkurencji dla Ewy. Chwyciła niezdarnie swoje sztuczne jelito i zaczęła je nerwowo przygryzać.
Wtedy jednak niespodziewanie w jej pobliżu zjawiła się właśnie Ewa.
- Łoł, niezły motyw z tym jelitem - stwierdziła, nie kryjąc uznania dla pomysłowości przebrania Malwiny. Fakt, widziała już nie jednego "trupa", ale naprawdę rzadko spotykała się z takim dopracowaniem każdego szczegółu.
- Twój strój też niezgorszy - odwdzięczyła się kiwnięciem głową. I musiała przyznać, że ubiór Ewy poza swoją skąpą specyfiką miał także inne walory, które z pewnością gwarantowały jej zdobycie jednej z nagród.
- Łaaa i ten wystający mózg, haha - Ewa zaśmiała się przyjacielsko i postukała w niego palcem. - Nie no naprawdę genialne - powiedziała z uznaniem i podskoczyła w miejscu falując swoim pokaźnym biustem. Była bardzo przyjacielsko nastawiona, mimo że Malwina była jej rywalką no.1. w konkursie. Nie przeszkadzało jej to jednak w zaprzyjaźnieniu się z nią. Wyciągnęła do niej rękę i przedstawiła się.
- Ewka jestem. - Wyszczerzyła się znowu w uśmiechu. - A Ty, Zombiaczku? - zatrzepotała doklejanymi rzęsami.
- Malwina - odpowiedziała nieśmiało.
- Niech wygra lepsza. - Potrząsnęła jeszcze raz jej dłonią i puściła oczko.
Rozmawiały ze sobą jeszcze długo po zapoznaniu i razem się bawiły do wczesnego ranka, kiedy to w końcu jury postanowiło ogłosić wyniki konkursu na najlepsze przebranie.
Przewodnicząca komisji, młoda dziewczyna z samorządu akademii, stanęła na scenie i po krótkim wstępie zaprosiła do siebie kilku wyróżnionych uczestników konkursu - także Ewę i Malwinę. Wszyscy ustawili się w szeregu, by pozostali mogli dobrze widzieć ich przebrania. Fakt, po całonocnej imprezie nie było łatwo ustać w miejscu, ale wszyscy czekali na tę chwilę z niesamowitym podekscytowaniem.
- To jednak nie wszystko - kontynuowała przewodnicząca, gdy przywołała do siebie wszystkich wyróżnionych. - Spośród waszej grupy musieliśmy wybrać jeszcze jedną osobę, której strój uznaliśmy za najlepszy, najbardziej dopracowany i robiący największe wrażenie. Przyznaję, nie było to łatwe zadanie, nie tylko dlatego, że wszyscy włożyliście w swoje przebrania sporo serca. Szczególnie dwie osoby zwróciły naszą uwagę i nie kryję, że jury długo dyskutowało, która z tych osób ma dostać nagrodę.
Po chwili milczenia dziewczyna przywołała do siebie Malwinę i Ewę, mówiąc, że to właśnie na ich temat rozpętała się istna burza mózgów. Malwina nie wiedziała, czego się spodziewać, więc znowu zaczęła z nerwów gryźć jelito, natomiast Ewa zdawała się w pełni panować nad emocjami, choć w środku aż rozsadzała ją ciekawość, której z nich udało się bardziej zaimponować komisji.
- No, ale nie przedłużajmy już tej chwili - zlitowała się przewodnicząca. - Chciałabym ogłosić, że nagrodę główną na tegorocznej imprezie halloweenowej otrzymuje...
Przerwa wydawała się wiecznością.
- ...EWA!
Euforia, jaką poczuła dziewczyna przebrana za sukkuba, udzieliła się nie tylko wszystkim na sali, ale nawet Malwinie, której wcale nie zrobiło się przykro z powodu wygranej jej nowej koleżanki. W końcu sobie na nią w pełni zasłużyła, a ona sama dostała wyróżnienie. Podeszła bliżej, by pogratulować zwyciężczyni.
- Zobaczysz, Ewa - dodała ze szczerym uśmiechem na koniec wzajemnej wymiany uprzejmości - że w przyszłym roku będę wyglądać jeszcze bardziej zombiowato!
Nawet przez myśl jej nie przeszło, jak wiele było w tym stwierdzeniu prawdy...
(Jeśli dotrwasz do końca tekstu,
)
Info
Owner | Sonne |
Coowners | Seras |
Board | Tira |
Program | Shi Painter |
Size | 700x581 |
Added | 19:39, 10 Apr 2011 |
Modified | 22:45, 13 Apr 2011 |
Time summary | 7h 48m 33s |
Version | 17/17 |
Status | Finished (22:45, 13 Apr 2011) |
Oekaki @dA
Sonne
Dobra, Seras, jakie proponujesz tło? I gdzie miałby być napis i czy zostawiamy piorunek (co najwyżej go pociągnąć jakimś ciemniejszym kolorem, albo jaśniejszym, zależy od tła xD)