A więc. Nie mam normalnego internetu, tylko niedziałającego Playa. Zadupie wielkie jak ch*j, ot co. Tepsa nie chce bulić na kabel, ale niedługo podłączymy się do nich nielegalnie, więc spoko. Tzn jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze, właściwie nasze pieniądze. Więc niedługo może tu powrócę, spokojnie, jeśli was to pocieszy, opuściłam też chwilowo deva, net się nie wyrabia....
Koniec z tłumaczeniem, do rzeczy. Biegam sobie od niedawna, miesiąc dwa. Miałam ambitny plan, żeby pobiec na dychę podczas maratonu w Łodzi 5 czerwca, bo była taka możliwość, a 42km to kosmos dla mnie. A więc biegałam... aż sobie złapałam zapalenie oskrzeli 2 tygodnie temu :c wybrałam do dziś antybiotyk, od razu poszłam biegać i niby dychę udało mi się zrobić, ale bardzo boję się niedzieli, bo jednak biorę udział w biegu, a co. Tylko nie wiem jak to wszystko wypadnie, po takiej długiej przerwie i po chorobie.
Wiem, że trochę nas jest w Łodzi/okolicy, może ktoś miałby ochotę mnie wesprzeć i pokibicować 8D ??? A później ewentualnie ratować? Byłaby okazja do spotkania oczywiście <3 do 12 na pewno będę na miejscu, jak dam radę, to nawet coś porysuję. Tylko trza wstać na 8, chyba że ktoś woli pospać dłużej, o 9.10 powinnam skończyć mój marny wysiłek.