jak wypuszczam owady z domu na wolność często to robię za pstryknięciem palca. Zastanawia mnie, czy owady to przeżywają, zakładając logikę jaką narzuca skala. Odrzucenie z tak ogromnej wysokości jaką jest moja ręka(~1,20) do tego siła napędowa w postaci pstryknięcia i zabójcza prędkość 9,81 m/s przyciągania ziemskiego nie powoduje że zrzucam te owady na śmierć? Czy ich małe chitynowe pancerze mają ***** na tak zabójcze wielkości?