ach, w końcu przebrnęłam przez te opasłe tomiszcze i postanowiłam skończyć, zanim oddam je do biblioteki (już się spóźniam z oddaniem, jak zawsze, hehe ;]) Fajna ta książka była, fajna :) Lubię o takich rzeczach czytać.
Hm. Nazwałam to Montsegur bo na początku, jak zaczynałam rysować, to dużo tam o tej kacerskiej twierdzy było ;] Czy to faktycznie ją w tle widać - nie wiem, może to ona, może hrabstwo Otranto. Co do samych postaci... Mnich to z pewnością opasły, rozwiązły pechowiec - franciszkanin William z Roebruku; rycerz zdaje się Zygisbert :) Ta tarcza pomiędzy nimi zapewne służy do wypełnienia miejsca, albowiem nic mi ona nie mówi :)