EDIT: dla chetnych przepis na duuuzo samosow, dobry na przyjecie (to jest fingerfood ale podawajcie cieple, znikaja w mig) ciasto: 500g maki pol kostki masla kubeczek smietany mleko (troche) lyzeczka proszku do pieczenia sol (nie za duzo, bo niezdrowa) cukier gdy chcemy na slodko
sypkie wymieszac, maslo posiekac i rozdrobnic z maka palcami do powstania konsystencji kaszki (nie trzeba az tak, ale prawie) dodac smietane, wymieszac i dolac mleka do uzyskania elastycznego ciasta. schlodzic.
farsz: z czegokolwiek :D. byle DUZO. ja robie najczesciej na bazie marchwi, cebulki i czerwonej soczewicy+co tam mam w lodowce+hinduskie przyprawy(ostro!)+natka pietruszki+rodzynki musi być malo sosu, bo utrudnia sklejanie. moze byc z innych warzyw, przyprawiony np po wlosku, moze byc z samych straczkow (groszek, fasole rozne, soczewica, soja) z cebulka i fajnymi przyprawami. moze byc nawet z jablkami/rodzynkami/cynamonem. co dusza zapragnie, naprawde. skladniki siekac dosc drobno i dusic. lepiej zeby farsz byl wyrazisty, bo ciasto jest lagodne
jesli samosy sa za duze to mozna inaczej podzielic ciasto na czesci na poczatku i walkowac mniejsze kulki. im mniejsze samosy tym mniej farszu w wychodzi.
ciasto mozna zamrozic, po rozmrozeniu jest ciut inne ale tez dobre