tak mniej więcej do 12 roku życia jeżeli już coś mi się śniło, to tylko koszmar. i to dość krwawy: tortury, pogonie, krew się leje, kawały mięsa i skóry latają... do dziś nie mam pojęcia, skąd w ogóle wiedziałam, jak to powinno wyglądać, bo wszystko było realistyczne aż do bólu.
a to jeden z lżejszych w sumie, bo w końcu uciekłam na ten żyrandol, nie? ;P zaczęło się od spaceru po podwórku przed moim blokiem (nie wiem dlaczego byłam w mojej koszuli nocnej), gdzie zorientowałam się, że jest pełno śpiących tygrysów, które właśnie się budzą... sen urwał się, jak wisiałam na żyrandolu w mojej sali w podstawówce XD. nie, nie mieliśmy takich lamp, ale o te prawdziwe nie dałoby się nijak uczepić, więc miałam szczęście, lol
greyish
czas nieco oszukany