heretic by gantzer
Next by gantzer | Previous by gantzer |
heretyk.
w zasadzie olałem anatomię i lineart :)
i szybko się pracka zakopie w tirze
i kolejna muzyczka pod klimat:
» link
-krótkie story do obrazka, nie czytać-
Czarodzieje zawsze koncentrowali się na jednej konkretnej dziedzinie magii, tak, aby osiągnąć doskonałość w jednym z czterech żywiołów. Szli wyznaczoną ścieżką, przez medytacje i obcowanie z żywiołem, zgłębiali się w kolejne arkana magiczne.
Nie wszyscy jednak mieli tyle cierpliwości. Ludzie niepokorni, ambitni i niezłomni, buntujący się przeciwko skostniałym archetypom maga, zaczęli eksperymentować z łączeniem żywiołów. Okazało się wówczas, że synestezja niektórych arkanów magii dysponowała ogromnym potencjałem. I tak oto, w tajemnicy przed wszystkimi, zapaleńcy poczęli łączyć żywioły, naginać zaklęcia, przecierając nowy szlak. Moc, którą dawała synestezja przerosła najśmielsze oczekiwania badających ją czarodziejów. Ktoś, ledwo liznąwszy pierwsze kręgi Ognia i Powietrza, a będący w stanie umiejętnie je połączyć, dorównywał wprawnym magom pojedynczych arkanów. Z tego powodu synestezja zaczęła zyskiwać popularność zwłaszcza wśród młodych adeptów magii, głodnych wiedzy i potęgi. Wszystko to działo się w wielkiej tajemnicy, często eksperymentujący z tą techniką nie wiedzieli o sobie nawzajem. Do czasu.
Pewnego razu jeden szczególnie uzdolniony, ale też dumny i arogancki adept, za cichymi podszeptami rówieśników również zaczął badać problematykę synestezji. Zdawszy sobie sprawę z jej potencjału wpadł na szalony pomysł, by nie łączyć, jak do tej pory dwa żywioły, lecz znaleźć sposób na kombinację wszystkich czterech dziedzin magii, co było nie tylko zabronione, ale też szalenie niebezpieczne. Magia taka bowiem była szalenie niestabilna i wydawała się dla adepta być nie do okiełznania. Tuż przed końcem drugiego roku studiów magicznych, przez nieudaną próbę doszło do magicznego wyładowania, które zamieniło w zimny pył pół auli Uniwersyteckiej, szczęśliwie jednak nikt nie zginął, i o dziwo sam rzucający zaklęcie nie zaznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Za tak rażące złamanie kodeksu Rada zdecydowała się wydalić niepokornego adepta, co wywołało masowy protest wielu studentów i części magów wyższych kręgów, którzy potajemnie praktykowali synestezję. Za ich naciskiem, oraz opinią najstarszych magów, że prawo do zdobywania wiedzy i doskonalenia się (pod warunkiem, że nie w sztuce nekromancji) stoi ponad skostniałymi przepisami, mającymi na celu ograniczyć młodych czarodziejów. Po burzliwej dyskusji w kręgach administracyjnych karę wydalenia (która wiązała się z oddaniem apostaty pod skrzydła zakonników, tłumiących w jednostce wszelki magiczny potencjał), zamieniono na wcześniejsze wysłanie w świat na odkrywanie źródeł magii w naturze. Rada liczyła, że tą decyzją odetnie adepta od stabilnego źródła magii na terenie Uniwersytetu, a w rezultacie uniemożliwi mu skuteczne pogłębianie wiedzy w dziedzinie synestezji. Jakże błędne było ich przekonanie.
Dany mu rok adept wykorzystał na szukanie źródeł wszystkich czterech żywiołów, odbył podróż wzdłuż i wszerz kontynentu, płynąc nawet łodzią na daleką i niedostępną Północ w poszukiwaniu źródeł mocy. W międzyczasie zaczął spisywać wszystko, czego dowiedział się o synestezji na własną rękę, podczas badania jej na Uniwersytecie. Mimo ogromnego wkładu pracy w rozwój synestezji poczynił mnóstwo ważnych odkryć, ale jedna kwestia pozostawała nieodgadniona, mianowicie jak okiełznać potencjał połączonej magii wszystkich czterech żywiołów?
W desperacji adept wertował swoje odkrycia w nieskończoność, nie mógł się jednak doszukać w notatkach ani błędów, ani wskazówek. Wpadł w końcu na szaloną myśl, że może wcale nie ma tylko czterech żywiołów? Sformułował zatem teorię, jakoby istnieje piąty, doskonały pierwiastek, który stabilizuje i spaja wszystkie cztery żywioły w całość, o dziwo, teoria bardzo pasowała do wszystkiego, co już wcześniej wywnioskował.
Pozostałą część roku wolnego, która mu została poświęcił na szukanie owego piątego elementu, jego poszukiwania okazały się jednak bezowocne. Po roku praktyk i tułaczki, powrócił na Uniwersytet. Okazało się, że jego przypadek wywołał burzliwą dyskusję na temat synestezji jako potencjalnego zagadnienia magicznego. Magowie, pod czujnym okiem Rady, dokonywali eksperymentów i dochodzili do podobnych wniosków, co adepci kilka lat wcześniej. Żaden z nich nie zaszedł tak daleko w tej materii, jak ów wygnaniec. Powróciwszy na akademickie łono, nie dał poznać po sobie, że prowadził badania w zakazanej dziedzinie magii.
Dopiero rok później odkrył przez przypadek, że brakującym ogniwem doskonałej synestezji i piątym żywiołem okazała się energia życiowa . Wiedzę o tym zawarł na zaledwie jednej kartce papieru. Jako bakałarz miał licencję na publikowanie dzieł poświęconych magii. Postanowił zebrać wszystkie swoje odkrycia dotyczące synestezji i z pomocą uczelni opublikować jako księgę. Przelał na papier całą treść notatek w formie przystępnej do czytania, wszędzie piąty żywioł zastępując materią X . Dopiero na ostatniej stronie napisał, że materią X jest właśnie energia życiowa czarującego.
Dał księgę pod redakcję Rady, która zajmowała się tego typu sprawami, ale magowie, zapoznawszy się z jej treścią, dzieło spalili, a bakałarza uwięzili w antymagicznych lochach. Wówczas on przekazał swojemu przyjacielowi miejsce ukrycia swoich notatek i powiedział, żeby ów się z nimi zapoznał.
Przyjaciel podzielił się wiedzą z kilkoma innymi studentami i razem przedsięwzięli plan odbicia bakałarza. Wzniecili bunt, który w kronikach historycznych zapisał się jako okres powstania Czarnej Magii, której praktykujących nazwano heretykami. Byli oni potężniejsi i bardziej niebezpieczni, niż cokolwiek do tej pory. W rok później, z ramienia zakonników powstała Inkwizycja, której zadaniem było ściganie i eliminowanie potężnych czarnoksiężników.
Comments
-Blacku-
a w ogóle to mi nie działa link, smutek :Itroszkę mi coś nie pasuje z jego prawą ręką. Ale design prześwietny, uwielbiam takie postaci. Magia jak to robisz, ale wszystkie Twoje prace maja swietny klimat i mam nadzieje ze skończysz
a jak jednak będziesz coś kiedyś tak odkładać to lepiej mi oddaj XD
gantzer
kurcze dzięki :) nie przypuszczałem, że aż tak się komuś spodoba ta historia :Pmoże narysuję/napiszę jeszcze coś związanego z tym fragmentem :F