by xuh
Next by xuh | Previous by xuh |
Comments
Ohyeykoo
Ja miałam wakacje z Punpunem, a potem tylko czekanie na dwunasty i trzynasty tom. Skończyłam tydzień temu i bardzo, bardzo mi się podobało. Mimo że nic nie mogę wiedzieć o życiu japońskiego chłopca i moje współodczuwanie z bohaterem opiera się jedynie na gruncie bycia człowiekiem (hah, człowiekiem) we współczesnym, nerwowym świecie. W takim wieku to szczególnie, bo balast doświadczeń jest podobny. Nie wszystko do mnie dotarło, właściwie wiele rzeczy pozostaje dla mnie niezrozumiałymi. Ale ludzie są dziwni, to chyba prawidłowy efekt, że to dla mnie takie niejasne, co robią i dlaczego? Być może jestem niebystra, w sumie jestem.Mnie z kolei początek bardzo przekonał, zwłaszcza bohater, mam okropną słabość do ptaszków. To się czyta od początku do końca bez przerysowania, bardzo wciąga!
xuh
ja z kolei bardzo sie wczulam i doglebnie zrozumialam chyba absolutnie wszystko, co jest w cholere smutne, bo zyloby mi sie o wiele lepiej gdybym nie wiedziala o co chodzi tym wszystkim postaciom. nikt tam nie byl 'dziwny', realizm mangi i zlozonosc postaci to jej najwiekszy plus, NO I PTASZEK, ptaszek to wyjatkowo udany konceptOhyeykoo
Bardziej przychylna jestem wyznawaniu koncepcji, że ludzie, w ogóle ludzie, łącznie z bohaterami występującymi w "Oyasumi Punpun" są dziwni wszyscy, co do jednego; bardziej niż tej, która głosi, że nikt nie jest dziwny, jeśli poznamy kontekst jego postępowań.Tłumaczę się, bo nie chcę wyjść na istotę nie myślącą, byle kogo bez doświadczenia życiowego.
Manga daje odczuć paradoksalny surrealizm rzeczywistości. Poza tym piękne widoczki, niesamowita narracja obrazem. To, że Asano Inio tak śmiało, jak tylko się da poświęca nawet kilka stron na zilustrowanie scenerii, że aż przypomina narrację podmiotu niefikcyjnego, odbiorcy.
Myslibora
przeczytałam do końca kilka dni temu, ale nie mogłam się zebrać, żeby odpisać. Na początku trochę czego innego spodziewałam się po tej mandze - myślałam, że będzie bardziej filozoficzna i że Punpun będzie służył jako metafora, odbicie w lustrze dla przeciętnego człowieka. W miarę jak w jego życiu pojawiały się kolejne dramatyczne sytuacje obraz ten oddalał się, aż w końcu koło 100 rozdziału - przy zdarzeniach z Aiko - manga ku mojemu drobnemu rozczarowaniu była bardziej o Punpunie-głównym bohaterze niż o Punpunie-metaforze. Oczywiście nie przekreśla to faktu, że zawarte są w niej pewne uniwersalne prawdy i analogie, do których czasem ze smutną łatwością można się odnieść... Wszystkie "perypetie" Punpuna po matce Aiko bardzo mi się podobały - były naładowane tak niepokojącymi, pierwotnymi emocjami, że miałam trudność z czytaniem (nie mogłam sobie wyobrazić, jak historia mogłaby zakończyć się w szczęśliwy, a przynajmniej neutralny sposób), ale jednak najbardziej wzruszył mnie początek mangi (do I timeskipa). No i może choroba matki Punpuna. Anyways, w świetny sposób pokazane, jak czasem otworzenie się na ludzi może uchronić przed więzieniem własnych myśli. Świetna lektura, dzięki ;)xuh
tez mysle podobnie o tym 'otworzeniu sie na ludzi', to nie jest historia jednego bohatera, podoba mi sie jak poboczne postaci wplywaly na zycie punpuna i wszystko ladnie sie na siebie nakladaloa fabula po akcji z matka aiko tez mnie zaskoczyla, ale mysle ze poszla w dobrym kierunku, cudowna jest ta [niebezpodstawna] przemiana punpuna i zabieg niemego bohatera z ktorym utozsamiasz sie przez wiekszosc mangi, zeby potem nagla rozbieznosc sponiewierala cie *****
mnie ostatecznie najbardziej zasmucila tragiczna milosc punpuna i aiko, nikt na tym dobrze nie wyszedl, punpun 'uratowal' aiko przed wszsytkim tylko nie przed samym soba, a potem zaczal zyc zyciem, w ktorym niczego sobie sam nie wybral, nie daje mi to spokoju
dobrze ze chociaz seki i shimizu doczekali sie happyendu [?] caly czas trzymalam kciuki za ich przyjazn i za to zeby nic im sie nie stalo
Crono8
Czytałam, ale zapomniałam i nie skończyłam.